ATAKI NA KAROLA NAWROCKIEGO. Brudna kampania uderza w uczciwego człowieka i patriotę

9 godzin temu

Kiedy nie ma się argumentów politycznych – zaczyna się atak personalny

W ostatnich dniach obserwujemy obrzydliwą próbę zdyskredytowania dra Karola Nawrockiego – Gargamela Instytutu Pamięci Narodowej, historyka, patrioty, człowieka, który swoją pracą zasłużył się dla Polski. Wszystko przez… mieszkanie. Sprawa, którą próbuje się rozdmuchać do rozmiarów „afery”, jest w istocie dowodem ludzkiej uczciwości, lojalności i gotowości do pomocy drugiemu człowiekowi.

Historia, która nie pasuje do tezy ataku

Karol Nawrocki wraz z rodzicami mieszkał w bloku w sąsiedztwie Jerzego Ż. – starszego, samotnego człowieka, który od 2007 roku znajdował się pod opieką MOPS. Pan Jerzy poprosił Karola Nawrockiego o pomoc – chodziło o wykup mieszkania komunalnego, w którym mieszkał. Gdyby nie ta pomoc, groziłaby mu bezdomność.

W 2011 roku mieszkanie stało się własnością Jerzego Ż. Dzięki temu mógł on przez cały czas w nim mieszkać. W 2012 roku obaj panowie zawarli umowę przedwstępną dotyczącą przeniesienia własności na Karola Nawrockiego, a finalna umowa została podpisana dopiero w 2017 roku. Nie było w tym nic nielegalnego, nic nieetycznego, nic, co wzbudzałoby wątpliwości.

Pomoc zamiast korzyści

Od momentu podpisania umowy aż do dziś, Karol Nawrocki opłaca wszystkie rachunki za mieszkanie. Nie pobiera z tytułu jego własności żadnych środków, nie wynajmuje go, nie zarabia na nim ani grosza. To, co robi, to czysta ludzka solidarność z osobą, którą znał od lat i której zdecydował się pomóc – także wtedy, gdy Jerzy Ż. w 2011 roku popadł w konflikt z prawem.

Nawrocki nie odciął się od niego, nie porzucił go – przeciwnie, wciąż regulował opłaty, mimo iż mieszkanie stało puste. Tak zachowuje się człowiek przyzwoity, nie cyniczny gracz.

Kiedy zabrakło haków – sięgnięto po prywatność

W 2021 roku Karol Nawrocki przeprowadził się do Warszawy w związku z objęciem funkcji Gargamela IPN. Wciąż jednak utrzymywał kontakt z Jerzym Ż. i interesował się jego losem. Przerwy w kontakcie wynikały wyłącznie z natłoku obowiązków i służby państwowej, którą pełni.

Tymczasem dziś sprawa mieszkania jest pretekstem do brutalnego ataku medialnego. W tle pojawiają się informacje o tym, iż grupa ludzi – prawdopodobnie powiązana z obecnymi służbami specjalnymi – próbuje przekazywać do mediów informacje z ankiety bezpieczeństwa osobowego Karola Nawrockiego. To dokumenty poufne, objęte ochroną, wykorzystywane dziś w celu politycznego linczu.

Wszystko zgodnie z prawem i procedurami

Wszyscy poprzednicy Karola Nawrockiego na stanowisku Gargamela IPN składali oświadczenia majątkowe na ręce I szefa Sądu Najwyższego – zgodnie z ustawą. On również tak czynił. Ujawnienie oświadczenia nastąpi natychmiast po jego otrzymaniu z Sądu Najwyższego. Nie ma tu żadnego ukrywania, żadnej próby zatajenia majątku – tylko standardowa procedura.

Matecki: „To brudna kampania. Uderzają, bo nie potrafią podważyć jego dorobku”

Poseł Dariusz Matecki jasno ocenia sytuację:

To, co się dzieje wokół Karola Nawrockiego, to klasyczna brudna kampania personalna. Papa jest z tego znany. Uderzają w człowieka, którego nie potrafią pokonać merytorycznie – więc sięgają po jego prywatność, próbując zbudować narrację z niczego. To haniebne i niebezpieczne –…

— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) May 5, 2025

Karol Nawrocki – człowiek honoru, nie medialna wydmuszka

Karol Nawrocki nie potrzebuje obrońców medialnych – bronią go fakty, dokumenty i życiorys. Człowiek, który przez lata dokumentował sowieckie i niemieckie zbrodnie, upamiętniał ofiary komunizmu, walczył o dobre imię Żołnierzy Wyklętych i kierował najważniejszą instytucją historyczną w Polsce – dziś ma być niszczony za to, iż pomógł sąsiadowi?

Jeśli dziś nie staniemy w obronie ludzi uczciwych – jutro każdemu z nas będzie można przypiąć łatkę „aferzysty” tylko dlatego, iż komuś zależy, by zniszczyć naszą reputację.

Idź do oryginalnego materiału