W bestiariuszu naszych lewicowych ostępów nie może zabraknąć jeszcze jednego gatunku. Prawdziwej komety przemierzającej progresywny nieboskłon. Pięknej, żarliwie gorącej i spalającej wszystko dookoła – mowa oczywiście o aktywistach. Dawno, dawno temu, w odległej krainie, którą nazywamy latami sześćdziesiątymi XX w., kiedy istniały jeszcze masowe partie polityczne i silne ruchy społeczne, a ludzie zrzeszali się w organizacjach, coby czynić zmianę społeczną, istnieli też...
Powiązane
Teresa Siudem: Nowe terminy w reformie planistycznej
1 godzina temu
Kuźnia urzędników wraca do szkolenia stacjonarnego
1 godzina temu
Debiuty lekko odbiły. Ale na optymizm za wcześnie
2 godzin temu
Polecane
Hrubieszowskie Centrum Komunikacyjne otwarte! (ZDJĘCIA)
23 minut temu
Interwencja w Otwocku. Ten 17-latek dał popalić...
47 minut temu
USA chcą sankcji za prorosyjskie działania władz Gruzji
59 minut temu