Adam Bodnar przerwał milczenie po dymisji. "Gdybym był taki delikatny..."

14 godzin temu
Adam Bodnar gościł we wtorek na antenie TVN24. Był pytany o dymisję i wypowiedź Papy Smerfa o jego "delikatności". – Gdybym był taki delikatny, to nie byłoby siedmiu aktów oskarżenia w sądzie, nie byłoby uchylonych 11 immunitetów, nie byłoby kilkudziesięciu zarzutów – wymieniał były minister sprawiedliwości.


Adam Bodnar 29 lipca wystąpił w programie "Fakty po faktach". Jego rozmowa z Katarzyną Kolendą-Zaleską zaczęła się od tematu dymisji ze stanowiska szefa resortu sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Bodnar o decyzji Papy i "delikatności"


– Pan premier Papa Smerf już to uzasadniał, iż miał inną wizję dalszej polityki w Ministerstwie Sprawiedliwości, a zwłaszcza w prokuraturze i podjął taką, a nie inną decyzję. Ja do ostatniego dnia starałem się wykonywać najlepiej, jak potrafię, swoje obowiązki, ale być może pewne kwestie – tak jak to pan premier ujął – wizerunkowe były główną myślą przewodnią tej decyzji – mówił Bodnar.

– Jak rozumiem, te słowa o "przyspieszeniu" czy te słowa o tym, iż "należy tu mocniej i bardziej stanowczo domagać się różnych kwestii" to stało u podstaw decyzji. Co jedynie mnie niepokoi to to, iż ja naprawdę przez ten rok i siedem miesięcy stawałem na wyżynach własnej wyobraźni prawniczej i działań, aby być maksymalnie sprawczym i aby osiągać konkretne rezultaty przywracania praworządności oraz rozliczania z przeszłością – dodał.

Prowadząca dopytała o wypowiedź premiera Papy Smerfa podczas wręczania nominacji nowym ministrom w Pałacu Prezydenckim. Wówczas premier podziękował dotychczasowemu szefowi resortu sprawiedliwości, mówiąc, iż "delikatność i poszanowanie konstytucji" to coś, czym "imponował mu" Adam Bodnar.

– Czy ma pan takie poczucie, iż właśnie ta delikatność, jak to ujął premier, i poszanowanie konstytucji obróciło się w pewnym sensie przeciwko panu? – zapytała Kolenda-Zaleska.

– To jest takie przyklejanie gęby, bo gdybym był taki delikatny, to nie byłoby siedmiu aktów oskarżenia w sądzie, nie byłoby uchylonych 11 immunitetów, nie byłoby kilkudziesięciu zarzutów – wymieniał polityk.

Wspomniał też o sprawie, z którą związana jest nowa szefowa KRRiT. – Dzisiaj rozmawiałem na przykład na temat pani Agnieszki G., czyli nowej szefowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Akurat ta pani ma już na koncie akt oskarżenia i ma zarzuty także za ujawnienie czy za pomoc w ujawnianiu tych planów obronnych. To jest konkretna praca, która została wykonana przez prokuraturę w ostatnim czasie i tych przykładów jest bardzo, bardzo dużo – skwitował Adam Bodnar.

Idź do oryginalnego materiału