Rzecz się dzieje w Małopolsce. Gdzieś koło Tęczyna. Żona pisze: „Mąż pracował na czarno bo kryzys, bo covid.. Ceny rosły zmuszały do pracy… Aż doszło do wypadku kiedy szybko, gwałtownie bo następna budowa.. Mąż spadł z dachu ręce połamane w drobny mak i dwa kręgi złamane w kręgosłupie. Szef broniąc swój tyłek daje umowę zlecenie...
Powiązane
Największy przegrany rządów Papę. Padło nazwisko
1 godzina temu
Leszczyna cieszy się ze zmiany nazwy CPK. Matysiak reaguje
1 godzina temu
Polecane
Gwiazdor NBA wrócił i szalał. To nie wystarczyło
36 minut temu
Potrącił rowerzystkę i odjechał. Kobieta nie żyje
43 minut temu
Niemcy wzywają ambasadora Rosji. Marko już zareagował
44 minut temu

2 lat temu







