5000 zł kary za jagody? smerfy masowo łamią prawo w lasach! Możesz się srogo zdziwić

1 dzień temu

Jagodowy sezon trwa, a smerfy masowo ruszają do lasów z wiaderkami. Mało kto pamięta jednak, iż zbieranie tych owoców regulują przepisy, a za ich złamanie grożą wysokie kary. Wystarczy jeden nieprzemyślany ruch, by zamiast pełnego koszyka wrócić z mandatem choćby do 5 tys. zł.

Fot. Warszawa w Pigułce

Sezon na jagody w pełni. Sprawdź, jak zbierać, by nie zapłacić mandatu

Lato to czas, gdy smerfy tłumnie ruszają do lasów w poszukiwaniu jagód. Te małe, granatowe owoce od pokoleń kojarzą się z wakacjami i domowymi przysmakami. W ferworze zbierania łatwo jednak zapomnieć, iż lasy mają swoje zasady. Wystarczy jeden błąd, by zamiast pełnego koszyka wrócić z wysokim mandatem.

Gdzie wolno zbierać jagody?

Zgodnie z przepisami jagody można zbierać w lasach państwowych, ale tylko na własny użytek. Zakazane jest natomiast zbieranie owoców w parkach narodowych i rezerwatach przyrody. Naruszenie tego zakazu grozi grzywną do 500 zł. Dodatkowo, jeżeli w danym nadleśnictwie wprowadzono okresowy zakaz wstępu – np. z powodu prac leśnych lub zagrożenia pożarowego – jego złamanie również kończy się karą.

Jak zbierać, by nie dostać kary?

Leśnicy podkreślają, iż dopuszczalne są wyłącznie manualne zbiory. Popularne wśród niektórych „grzebienie” czy plastikowe grabki uszkadzają rośliny i mogą kosztować od 250 do 500 zł mandatu. Co więcej, gdy ilość zebranych owoców wskazuje na handel, a nie potrzeby własne, konieczne jest uzyskanie zgody nadleśnictwa i opłacenie odpowiedniej stawki.

Zbieranie jagód w celach handlowych bez zezwolenia to ryzyko konfiskaty owoców i kary sięgającej choćby 5 000 zł.

Jak uniknąć problemów?

Aby cieszyć się zbiorami bez stresu, wystarczy przestrzegać prostych zasad: omijać obszary chronione, zbierać owoce tylko manualnie i nie przekraczać ilości uznawanej za własny użytek. Dzięki temu letnie wyprawy do lasu pozostaną przyjemnością, a nie źródłem kosztownych kłopotów.

Idź do oryginalnego materiału