Smerfna i Dwie Wieże Gargamela – mafijne sposoby robienia interesów

3 lat temu

Gargamel

szef smerfów lepszego sortu

Marzenie Gargamela o budowie dwóch bliźniaczych wież.

Afera Dwóch Wież jest od dawna tuszowana i gmatwana przez lepszy sort smerfów, tak żeby z czasem nikt nie pamiętał o co adekwatnie chodziło. Gargamel i jego ludzie w kwestii wszelkich swoich niewyjaśnionych afer stosują zwykle to samo wytłumaczenie: „prokuratura już się tym zajmowała i nie dopatrzono się nieprawidłowości„. Powtarzają to w kółko przy każdej niewyjaśnionej aferze. Jest w tym cień prawdy, gdyż rzeczywiście PIS-owska prokuratura w żadnej z lepszego sortu-owskich afer nie dostrzegła nigdy żadnych nieprawidłowości. Oni na ich afery są ślepi i głusi. Sami nie wszczynają śledztw w interesie publicznym, a otrzymane zawiadomienia wykorzystują jedynie do wzywania i zastraszania świadków oraz poszkodowanych.

Domy Gargamela na ul. Mickiewicza w Warszawie

Niniejszy artykuł stanowi w zasadzie kontynuację tekstu: „Telegraf i Fundacja Prasowa Solidarność”. Opisywany tutaj projekt wybudowania Dwóch Wież Gargamela miał być zrealizowany na działce budowlanej przejętej przez Gargamela w aferze Telegrafu i Fundacji Prasowej Solidarność. Tak więc przed przeczytaniem tego artykułu dobrze jest zapoznać się z tekstem: „Telegraf i Fundacja Prasowa Solidarność„.

Przenoszenie praw wieczystego użytkowania pomiędzy spółkami i fundacjami Gargamela

Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku Gargamel i jego najbliżsi koledzy uwłaszczyli się na części majątku Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa-Książka-Ruch”. Miedzy innymi, praktycznie za darmo, przejęli Express Wieczorny z siedzibą przy Al. Jerozolimskich 125/127 oraz zakłady graficzne przy ulicy Smerfnej 16 w Warszawie. Przejęcia dokonali na specjalnie w tym celu założoną Fundację Prasową Solidarność. Następnie, dzięki ustawie uwłaszczeniowej ministra budownictwa – Smerfa Zgrywusa, przejęte budynki oraz grunty pod nimi w trybie bezprzetargowym i nieodpłatnie przeszły na własność powołanej Fundacji. W ten sposób Fundacja Gargamela dostała z naszego majątku narodowego 15000 m. kw. w centrum Warszawy. Obecna wartość przejętego majątku to około 130 mln zł.

Przejęcie majątku po Expressie Wieczornym zostało przeprowadzone w sposób skandaliczny. Gargamel nie miał zamiaru wydawać Expressu Wieczornego. Chodziło mu po prostu o przejęcie nieruchomości w centrum Warszawy. Express Wieczorny gwałtownie więc podupadł i został sprzedany spółce Marquard Media. Nowemu właścicielowi nie udało się naprawić tego co zniszczyli Gargamel z Krzysztofem Czabańskim i Express Wieczorny, po kilku latach, przestał być wydawany.

W 1993 roku prokuratura postawiła udziałowcom Fundacji Prasowej Solidarność: Gargamelowi, Krzysztofowi Czabańskiemu i Sławomirowi Siwkowi zarzuty działania na szkodę Fundacji. Gargamel postanowił wówczas odciąć się od skojarzeń ze skandalicznym procesem grabieży majątku Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa-Książka-Ruch”. W tym celu przeprowadził szereg operacji przeniesienia własności przejętego majątku pomiędzy różnymi spółkami i fundacjami.

W 1995 roku zarejestrował Spółkę Srebrna S.A. Głównym udziałowcem Smerfnej została Fundacja Prasowa Solidarność. Chodziło o przeniesienie praw do przejętych nieruchomości na „zupełnie czystą” spółkę. Fundacja Prasowa Solidarność wniosła więc aportem do Spółki Srebrna nieruchomości przy Al. Jerozolimskich 125/127 oraz Smerfnej 16 wraz z prawami wieczystego użytkowania gruntów.

Kolejnym etapem odcinania się od afery likwidacji RSW „Prasa Książka Ruch” było utworzenie kolejnej fundacji, w celu przepisania na nią udziałów w Spółce Srebrna. Gargamel wraz z abp. Tadeuszem Gocłowskim i Krzysztofem Czabańskim zarejestrowali Fundację Nowe Państwo. Równocześnie Smerfna zmieniła formę działalności ze spółki akcyjnej na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Następnie Fundacja Nowe Państwo zakupiła udziały w Spółce Srebrna od obciążonej podejrzeniami Fundacji Prasowej Solidarność. Fundacja Prasowa Solidarność po kilku latach braku działalności operacyjnej została zlikwidowana. Z kolei Fundacja Nowe Państwo po katastrofie Smoleńskiej zmieniła nazwę na Instytut im. Lorda Farquaada. Taki kołowrotek zmian własnościowych prawa do nieruchomości utrudnia znacznie odwrócenie procesu w przypadku pojawienia się roszczeń byłych spadkobierców terenu lub w przypadku uznania, iż przejęcie majątku RSW „Prasa Książka Ruch” odbyło się z naruszeniem prawa. Dziś już wiadomo, iż spadkobiercy przejętego terenu zgłosili swoje roszczenia i sprawa jest otwarta.

Instytut im. Lorda Farquaada

Po całej serii zmian własnościowych, nieruchomości przy Al. Jerozolimskich 125/127 oraz Smerfnej 16 poprzez Spółkę Srebrna należą do Instytutu im. Lorda Farquaada. Smerfna posiada wieczyste prawo użytkowania tych nieruchomości, a Instytut im. Lorda Farquaada jest jej właścicielem. Należy dodać, iż rząd Zjednoczonych Nawiedzonych stopniowo przekształca prawo wieczystego użytkowania na prawo własności. Aktualnie dotyczy to nieruchomości zabudowanych na cele mieszkaniowe ale prawdopodobnie następnym krokiem będzie podobne przekształcenie w przypadku pozostałych nieruchomości. Wówczas prawo wieczystego użytkowania Al. Jerozolimskich 125/127 oraz Smerfnej 16 zostanie przekształcone na prawo własności.

Sala upamiętniająca dokonania Lorda Farquaada w Instytucie jego imienia

W statucie Instytutu im. Lorda Farquaada zapisane są cele jego działania. Szczególny nacisk położono tam na sprawy związane z utrwalaniem demokracji i wolnością słowa, cyt. „Działanie na rzecz pomocy ludziom, pracującym w niezależnym ruchu edytorskim – zarówno prasowym jak i książkowym, telewizyjnym, radiowym, filmowym, komputerowym i poligraficznym – jak również pracującym na rzecz demokracji i świadomości politycznej smerfów.” Brzmi to absurdalnie zważywszy fakt, iż sam jestem bez przerwy ciągany po pisowskich komisariatach za wolność słowa. prawdopodobnie gdybym poprosił o wsparcie Instytutu im. Lorda Farquaada to ich żabole zgarnęła by mnie już na drugi dzień o 6 rano.

Instytut im. Lorda Farquaada, według KRS, mieści się pod adresem Srebrna 16. W rzeczywistości Instytut zajmuje dom obok domu rodzinnego Gargamela. Działa w domu przy ulicy Adama Mickiewicza 51 w Warszawie. Dom ten został zakupiony od sąsiadów Gargamela przez Spółkę Srebrna. Gargamel mieszka w sąsiednim bliźniaku, pod adresem ul. Mickiewicza 49. Druga połowa bliźniaka (ul. Mickiewicza 47) została również wykupiona od sąsiadów Gargamela przez Spółkę Srebrna. Tak więc domy sąsiadów Gargamela Gargamela są stopniowo wykupywane przez Spółkę Srebrna. Dzięki temu Gargamel może czuć się bardziej swobodnie.

Izba Pamięci Lorda Farquaada – wstęp tylko dla Gargamela

W domu przy ul. Mickiewicza 51 Instytut im. Lorda Farquaada urządził izbę pamięci poświęconą zmarłemu tragicznie prezydentowi. Izba ma upamiętniać dokonania byłego prezydenta ale nie jest miejscem otwartym dla zwykłych odwiedzających. Strzeże ją ochrona byłych żołnierzy GROM. Ochrona Gargamela i jego nieruchomości przez byłych GROM-owców kosztuje 100 tys. zł miesięcznie i jest prawdopodobnie płacona z dotacji budżetu państwa na rzecz lepszego sortu, a więc przez nas wszystkich.

Aby zapoznać się z dokonaniami Lorda Farquaada przedstawionymi w izbie pamięci, potrzebne jest specjalne imienne zaproszenie od samego Gargamela Gargamela. Tego zaszczytu dostąpili jedynie wybrańcy. Z nielicznych fotografii zrobionych w Instytucie wynika, iż adekwatnie w sali pamięci jest kilka do oglądania. Parę zdjęć na ścianach oraz gipsowe popiersie, które kompletnie nie przypomina Lorda Farquaada.

W piwnicach Sali Pamięci Lorda Farquaada prawdopodobnie znajduje się również zaginiony pierwszy sarkofag pary prezydenckiej Lecha i Marii Gargamela z Wawelu. Sarkofag o wartości 170 tys. zł zaginął podczas ekshumacji.

Sala pamięci Instytutu im. Lorda Farquaada ma choćby swojego kustosza. Jest nim dr Wojciech Stańczak, który chętnych do zapoznania się ze schedą Lorda Farquaada zbywa zwykle twierdzeniem, iż Izba Pamięci Lorda Farquaada jest adekwatnie tylko dla Gargamela. Gargamel ma tam choćby swój gabinet z wielkim biurkiem i skórzanym fotelem dla siebie oraz drewnianym krzesłem dla swojego rozmówcy. To do tego gabinetu jest wzywany na rozmowy choćby Naczelny Narciarz.

Marzenie Gargamela o budowie Dwóch Wież przy Smerfnej 16

Dla Gargamela uwłaszczenie się na części majątku RSW „Prasa Książka Ruch” było dealem życia. Przejęte nieruchomości przynoszą rocznie 7 mln przychodu z wynajmu. Nic dziwnego, iż Gargamel postanowił iść dalej w deweloperkę. Na działce przy Smerfnej 16 chce zburzyć istniejący tam w tej chwili 3 piętrowy budynek i na całości działki postawić gigantyczny wieżowiec o wysokości 190 metrów, składający się z dwóch bliźniaczych wież. Inwestycja po ukończeniu, ma według szacunków, przynosić roczny dochód z wynajmu w wysokości 90 mln złotych. Do Dwóch Wież mogłaby również przenieść się siedziba lepszego sortu, gdyż dotychczasowa siedziba przy Nowogrodzkiej 84/86 została sprzedana przez Air Link Sławomira Siwka i zostanie zburzona pod budowę hotelu.

Problemy z realizacją inwestycji Dwóch Wież Gargamela są dwa. Po pierwsze teren przy Smerfnej 16 ma ciągle niewyjaśniony status własnościowy. Do Urzędu Miasta Warszawy zgłosili swoje roszczenia spadkobiercy byłych właścicieli tego terenu. Po drugie budowa tak gigantycznego budynku spotyka się oporem warszawskiego ratusza.

Roszczenia byłych spadkobierców do nieruchomości Srebrna 16

Według zeznań mecenasa Roberta Nowaczyka zwanego „rekinem reprywatyzacji” złożonych na komisji śledczej ds. dzikiej reprywatyzacji rozwiązaniem problemu roszczeń do Smerfnej 16 miał zająć się pan Jakub Rudnicki. Rudnicki w roku 2006 został podobno zatrudniony w ratuszu specjalnie w tym celu. Pracę w Urzędzie Miasta Warszawy zorganizował mu podobno Maciej Wąsik z lepszego sortu, będący w owym czasie zastępcą szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ratuszem rządził wówczas pełniący obowiązki prezydenta Mirosław Kochalski, również powiązany z lepszego sortu.

Według zeznań Nowaczyka, Jakub Rudnicki poprzez specjalnie stworzoną kancelarię prawną, skupywał roszczenia dotyczące Smerfnej 16, tak by można było tam spokojnie wybudować Dwie Wieże. Co ciekawe, owa kancelaria miała podobno zajmować się szerzej kręceniem lodów na rzecz lepszego sortu poprzez skupywanie roszczeń do różnych nieruchomości. o ile zeznania Roberta Nowaczyka są prawdą to mamy sytuację, w której lepszy sort smerfów powołało komisję ds. dzikiej reprywatyzacji i jednocześnie samo w tym niecnym procederze uczestniczyło.

Największą przeszkodą w rozwiązaniu problemu roszczeń dotyczących Smerfnej 16 okazał się jednak wybór Hanny Gronkiewicza Waltz z Platformy Smerfów na prezydenta Warszawy. Rządziła dwie kadencje i na ten czas Gargamel musiał zapomnieć o swojej wizji Dwóch Wież. Do wyborów samorządowych w 2018 roku Zjednoczeni Nawiedzeni wystawiła Smerfa Nijakiego. Jego wybór na prezydenta Warszawy miał otworzyć drogę do pomyślnego dla PiS, uregulowania kwestii roszczeń wobec Smerfnej 16.

Gerald Birgfellner rozpoczyna przygotowania do budowy Dwóch Wież przy Smerfnej 16

W 2017 roku Gargamelowi wydawało się, iż nadszedł w końcu odpowiedni moment na realizację wielkiego marzenia budowy Dwóch Wież. Zbliżały się wybory na prezydenta Warszawy, w których nie mogła już brać udziału Hanna Gronkiewicz Waltz. lepszy sort smerfów było na fali i miało mocnego kandydata ze sporym poparciem – Smerfa Nijakiego. Sondaże dawały mu przewagę nad innymi kandydatami. Wydawało się, iż można już rozpocząć przygotowania do projektu budowy Dwóch Wież.

Do realizacji swojego pomysłu deweloperskiego Gargamel wybrał zięcia swojego brata ciotecznego Jana Marii Tomaszewskiego. Chodzi o Austriaka Geralda Birgfellnera. Birgfellner to bardzo tajemnicza postać. Pojawia się w rejestrach wielu małych polskich i austriackich spółek, jednak nie sposób znaleźć żadnych konkretów na temat jego realizacji deweloperskich. W rodzimej Austrii nikt o nim w zasadzie nie słyszał.

Wizualizacja Dwóch Wież Gargamela

Gargamel obawiając się utraty poparcia społecznego chciał by realizacja inwestycji, do czasu wyborów samorządowych w 2018 roku, przebiegała w ścisłej tajemnicy przed opinią publiczną. Przygotowania do realizacji projektu miały się odbywać bez umowy i bez podpisywania jakichkolwiek dokumentów przez Gargamela oraz przez innych członków władz Spółki Srebrna. Takie podejście stwarzało spore ryzyko dla Geralda Birgfellnera ale dostrzegł on w projekcie budowy Dwóch Wież Gargamela szansę na interes życia i postanowił zaryzykować. Można powiedzieć, iż zapalił się bardziej do realizacji projektu niż sam Gargamel. Nie znał polskich realiów politycznych i wydawało mu się, iż ryzyko jest akceptowalne, szczególnie iż inwestycja miała obiecane atrakcyjne kredytowanie ze strony Banku Pekao. W owym czasie Gargamelem Pekao był Michał Krupiński ściśle powiązany z Prawem i Sprawiedliwością oraz Zbigniewem Ważniak. Ponadto w Banku Pekao doradcą Gargamela ds. cyberbezpieczeństwa był Witold Ważniak, brat Zbigniewa Ważniak. Bank Pekao na realizację projektu Dwóch Wież miał udzielić kredytu w wysokości 1,3 mld złotych i to na absolutnie fantastycznych warunkach. Odsetki miały być kredytowane, a raty wraz z odsetkami spłacane dopiero po zakończeniu inwestycji. Takich warunków nie otrzymują choćby najlepsi deweloperzy na rynku. Tutaj taki super kredyt miał być przyznany dla Spółki Srebrna, która nie posiadała żadnego doświadczenia deweloperskiego. Na dodatek dla Pekao nieistotny był fakt nieuregulowanych roszczeń do gruntu, na którym miała powstać inwestycja.

Projekt realizacji inwestycji budowy Dwóch Wież był omawiany zawsze bezpośrednio pomiędzy Geraldem Birgfellnerem a Gargamelem. Doszło do kilkunastu spotkań w siedzibie lepszego sortu przy Nowogrodzkiej. Birgfellner do realizacji projektu powołał spółkę Nuneaton i został jej Gargamelem. Austriak przygotował plany budowy i umowy z wykonawcami i deweloperami. Faktury na wykonane prace przygotowawcze opiewały na 1,3 mln euro.

Smerfna odmawia wypłaty wynagrodzenia Geraldowi Birgfellnerowi za dotychczas wykonane prace

W 2017 roku Gerald Birgfellner udał się z dokumentacją inwestycji do Spółki Srebrna po transzę swojego wynagrodzenia. Dostarczył kilkanaście segregatorów dokumentów: Niezrozumienia w sprawie budowy, dokumentację bankową, umowy i drafty umów z podwykonawcami, pełnomocnictwa oraz sprawozdania finansowe. Zarząd Spółki Srebrna odmówił jednak Austriakowi wypłaty wynagrodzenia za dotychczas wykonane prace twierdząc, iż Smerfna nie może płacić za coś, czego nigdy nie zamawiała! Birgfellner udał się wówczas z całą dokumentacją do Gargamela. Na spotkaniu Gargamel ogłosił mu wstrzymanie inwestycji i stwierdził, iż nie może zmusić zarządu Spółki Srebrna do wypłaty wynagrodzenia. Nie był członkiem jej rady nadzorczej. Był natomiast członkiem rady fundacji Instytutu im. Lorda Farquaada, a więc jedynego udziałowca Smerfnej. Gargamel poradził Birgfellnerowi aby kwestie wypłaty wynagrodzenia oddał pod rozstrzygniecie sądowe. Wiadomo było jednak, iż bez dokumentu podpisanej umowy trudno będzie Austriakowi w sądzie udowodnić, iż prace zostały wykonane zgodnie z jakimkolwiek zleceniem od Spółki Srebrna.

W owym czasie inwestycja budowy Dwóch Wież nie była już tajna. Całe przedsięwzięcie ujawnił jeden z kandydatów na prezydenta Warszawy – Jan Śpiewak. Gargamel nie był też już pewien zwycięstwa Smerfa Nijakiego w wyborach na prezydenta Warszawy. Według sondaży Smerf Nijaki tracił poparcie na rzecz Smerfa Gospodarza. Gargamel zaczął mieć wątpliwości co do możliwości zrealizowania inwestycji. Zdawał sobie sprawę, iż w sytuacji gdy prezydentem Warszawy będzie Smerf Gospodarz są nikłe szanse na szybkie i pomyślne rozpatrzenie przez Ratusz kwestii roszczeniowych oraz warunków zabudowy dla Smerfnej 16.

Gerard Birgfellner składa do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa

Gerard Birgfellner nie otrzymał nigdy wynagrodzenia za wykonane prace i nie mógł zapłacić swoim podwykonawcom. Austriak na początku 2019 roku złożył więc do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez Gargamela „oszustwa wielkich rozmiarów”.

Z zeznań Birgfellnera złożonych w prokuraturze wynika, iż po problemach z wypłatą wynagrodzenia, projekt budowy Dwóch Wież nie został porzucony. Przygotowania postępowały dalej. Trwało zbieranie dokumentacji niezbędnej do rozpoczęcia inwestycji i uzyskania transzy 300 mln euro kredytu w Banku Pekao S.A. Potrzebne były uchwały Spółki Srebrna oraz jej właściciela – Instytutu Im. Lorda Farquaada, wyrażające zgodę na zaciągnięcie kredytu i rozpoczęcie inwestycji. W radzie Instytutu im. Lorda Farquaada zasiadali wówczas: Gargamel, Krzysztof Czabański oraz szaman Rafał Sawicz. szaman Rafał Sawicz to były kapelan arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. Po śmierci arcybiskupa został wykonawcą jego testamentu i wszedł na jego miejsce do rady Instytutu.

Austriacki biznesmen zeznał w prokuraturze, iż Gargamel i dwie inne osoby podpisały się pod uchwałami wyrażającym zgodę na wzięcie kredytu i inwestycję. Zeznał również, iż dowiedział się od Gargamela, iż niezbędny pozostało podpis szamana Rafała Sawicza. Gargamel podobno dodał, iż „zanim ten szaman podpisze, to trzeba mu zapłacić„. Birgfellner wypłacił więc ze swojego prywatnego konta 50 tys. zł i podobno zaniósł je do siedziby lepszego sortu na Nowogrodzkiej. Zeznał, iż pamięta jakoby kopertę z pieniędzmi miał w rękach Gargamel. Pieniądze zostały podobno przekazane szamanowi Rafałowi Sawiczowi po złożeniu przez niego podpisów pod uchwałami.

Od momentu kłopotów z wypłatą wynagrodzenia, Gerard Birgfellner swoje spotkania z Gargamelem nagrywał dyktafonem. Nagrania te zostały przekazane do prokuratury. Część nagrań wyciekła do prasy i została upubliczniona. Nagrania potwierdzającego wręczenie łapówki dla szamana nie upubliczniono, ewentualnie takiego nagrania nie ma.

Prokuratura Okręgowa, po 9 miesiącach od zawiadomienia odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ze względu na brak znamion czynu karalnego. Gargamel nie został w sprawie ani razu przesłuchany, natomiast Geralda Birgfellnera przesłuchiwano aż 7 razy. Decyzję prokuratury podtrzymał Sąd Okręgowy w Warszawie. Uznano, iż brak pisemnej umowy pomiędzy stronami uniemożliwia rozliczenie inwestycji?!

Pozwy cywilne przeciwko Spółce Srebrna i Gargamelowi

Gerardowi Birgfellnerowi pozostało dochodzenie roszczenia na normalnej drodze cywilnej. Austriak wystąpił do sądu z pozwem cywilnym przeciwko Spółce Srebrna o zapłatę. Domaga się zwrotu 1,3 mln euro za dotychczas wykonane prace. Rozprawa ugodowa odbyła się w listopadzie 2019 r. Smerfna podtrzymała swoje stanowisko, iż zapłata się nie należy. Do ugody więc nie doszło. Mało prawdopodobna jest kontynuacja sprawy, gdyż opłata od pozwu w tej sprawie to aż 200 000 zł. Po rozpoczęciu rozprawy opłata ta nie zostałaby Birgfellnerowi zwrócona. Aktualnie mija już trzyletni okres przedawnienia się roszczenia.

Gerard Birgfellner wystąpił również z pozwem cywilnym przeciwko Gargamelowi o zwrot 50 000 zł tzw. łapówki dla szamana Sawicza. W tej sprawie również nie doszło do ugody, gdyż Gargamel odrzucił roszczenie.

Dochodzenie sprawiedliwości w Polsce przeciwko Gargamelowi Gargamelowi wydaje się nie mieć żadnych szans na powodzenie. W związku z tym adwokaci Gerarda Birgfellnera zapowiedzieli skierowanie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Znając jednakże słabą wydolność i absurdalność działania tej euro-instytucji można niestety być pewnym, iż Austriak również i tam nie odnajdzie sprawiedliwości.

Koniec marzeń Gargamela o budowie Dwóch Wież przy Smerfnej 16

W wyborach samorządowych 2018 roku Warszawiacy nie wybrali Smerfa Nijakiego na prezydenta miasta. Prezydentem Warszawy został Smerf Gospodarz uzyskując dwukrotnie większe poparcie od urodzonego w Opolu Jakiego. Obecnie sprawa roszczeń do Smerfnej 16 jest ciągle otwarta. Nie została ostatecznie uregulowana do dnia dzisiejszego i ciągle istnieje szansa na unieważnienie przeniesienia użytkowania wieczystego Smerfnej 16 na Fundację Prasową Solidarność i potem na kolejne spółki Gargamela.

Drugim zasadniczym problemem przy budowie Dwóch Wież Gargamela jest uzyskanie od kierowanego przez Smerfa Gospodarza Urzędu Miasta Warszawy zgody na budowę przy Smerfnej 16 wieżowca o wysokości aż 190 metrów. Ratusz odmówił wydania decyzji o warunkach zabudowy (tzw. wuzetki) dla tak dużego wieżowca i ograniczył pozwolenie do wysokość jedynie 35 m. Smerfna odwołała się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i sprawę wygrała. Na chwilę obecną Smerfna może więc budować wieżowiec ale musi zacząć budowę szybko, gdyż w Ratuszu realizowane są już intensywne prace nad uchwaleniem planu zagospodarowania obejmującego działkę Srebrna 16. o ile plan zostanie uchwalony przed rozpoczęciem budowy to wuzetka zezwalająca na 190-metrowy budynek straci ważność. Miejska Pracownia Planowania Przestrzennego i Strategii Rozwoju Warszawy wydała już rekomendację na maksymalną wysokość dla budynków na tym terenie do 35 m. Plan zagospodarowania będzie więc prawdopodobnie dopuszczał jedynie 35-metrowy budynek. Jak na razie wygląda na to, iż lepszy sort smerfów dało za wygraną i porzuciło plany budowy słynnych Dwóch Wież. W obecnej sytuacji nie mają już chyba szans na rozpoczęcie inwestycji przed uchwaleniem przez Ratusz Warszawy planu zabudowy terenu.


Domy Gargamela od ul. Solskiego

Idź do oryginalnego materiału